27 stycznia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Ludobójstwo rozpętane przez nazistów pochłonęło życie około 6 milionów Żydów. Po wielu z nich nie pozostało dosłownie nic, więc ważny jest każdy skrawek pamięci. Dlatego też dziś piszę o ofierze Shoah, która mieszkała w Małkowicach.
Otto Philipp Steuer zarówno od strony ojca jak i matki wywodził się z żydowskich rodzin osiadłych na Śląsku co najmniej od XVIII wieku. Jego macierzysty prapradziadek Hillel Philipp Silberstein Halevi urodził się wprawdzie w 1761 r. w Krotoszynie, ale zmarł w 1837 r. we Wrocławiu. Syn Hillela, Jakob Phillipp, przyszedł na świat w 1788 r. w Brzegu. Jego żoną została Babette z domu Friedländer (1789-1849), z którą miał syna Juliusa i trzy córki. Dwie z tych ciotecznych babek Ottona, Caroline i Rosalie, zostały później babkami chemiczki Clary Immerwahr-Haber, pierwszej kobiety, która uzyskała stopień doktora na Uniwersytecie Wrocławskim i żony Fritza Habera, laureata Nagrody Nobla z chemii z 1918 r. To właśnie Jakob Phillipp i Babette byli tymi, którzy zakupili Małkowice od Josepha von Rothenberga. Oni również sprzedali wrocławskiej gminie żydowskiej działkę budowlaną przy ulicy św. Antoniego 35, na której stoi dziś Synagoga Pod Białym Bocianem. Jakob Phillipp zmarł w 1845 r. we Wrocławiu i został pochowany na (nieistniejącym już) cmentarzu żydowskim przy ulicy Gwarnej.
Julius, macierzysty dziadek Ottona, urodził się w 1813 r. w Brzegu. 33 lata później poślubił we Wrocławiu Philippine Dyhrenfurth (1825-1898). Ślubu udzielał im rabin Abraham Geiger, jeden z twórców judaizmu reformowanego i inicjator powstania słynnego wrocławskiego Żydowskiego Seminarium Teologicznego. Poprzez Philippine kuzynem Ottona był profesor Günter Oskar Dyhrenfurth, słynny himalaista i (wraz z żoną Hettie) zdobywca Olimpijskiej Nagrody Alpinistycznej wręczonej podczas olimpiady w Berlinie w 1936 r. (państwo Dyhrenfurth brali ślub w kościele w Smolcu). Dziećmi Juliusa i Philippine byli Jacob Philipp (1847-1870 r.), Magda (matka Ottona) i Betty (1851-1910). Ich jedyny syn poległ 30 września 1870 r. pod Donchery podczas wojny francusko-pruskiej. Ojciec przeżył go o 23 lata i spoczął na cmentarzu żydowskim we Wrocławiu.
Jedyną z tej trójki rodzeństwa, która pozostawiła po sobie potomstwo, była Magda, która urodziła się w 1848 r. we Wrocławiu. Poślubiła Philippa Pinchasa Steuera (o którym będzie mowa poniżej), z którym miała dwoje dzieci: Ottona Philippa, głównego bohatera naszej opowieści, i córkę Hedwig (1877-1942). Magda zmarła w wieku zaledwie 29 lat nieco ponad miesiąc po urodzeniu córki. Być może przyczyną śmierci tak młodej kobiety było zakażenie, które wdarło się do jej organizmu podczas porodu. Wraz z mężem, bratem i siostrą spoczywa do dziś na Starym Cmentarzu Żydowskim przy ulicy Ślężnej we Wrocławiu.
Pora na przedstawienie przodków naszego bohatera po mieczu. Ruben Steuer (1765-ok. 1810), ojczysty pradziadek Ottona, urodził się i zmarł w Krzepicach na Śląsku. Jego syn Julius Josef (1794-1877) był poborcą loterii królewskiej, który ożenił się we Wrocławiu z Rosalie z domu Pringsheim (1809-?). Jednym z ich pięciorga dzieci był ojciec Ottona, Philipp Pinchas Steuer, o którym warto napisać nieco więcej, gdyż był chyba jednym z najwybitniejszych przedstawicieli tej rodziny. Urodził się 20 września 1836 r. we Wrocławiu. Po zdaniu matury studiował medycynę na Uniwersytecie Wrocławskim. W 1907 r. stanął na czele wrocławskiego klubu sportowego Turnverein Vorwärts Breslau. Tak pisał o nim rocznik Śląskiego Towarzystwa Kultury Ojczyźnianej po jego śmierci w 1913 r.:
“W dniu 29 listopada 1913 r. zmarł w swoim rodzinnym mieście Wrocławiu doktor Philipp Steuer, członek naszego Towarzystwa od 1873 r. Przez ponad 50 lat prowadził z powodzeniem praktykę lekarską we Wrocławiu i miał wielkie zasługi w wielu dziedzinach życia publicznego. W 1859 r. rozpoczął praktykę lekarską we Wrocławiu, gdzie ukończył również studia, i wkrótce wziął czynny udział w dyskusji na tematy ogólne, wspomagany swoim niezwykłym darem oratorskim. Jego działalność została przerwana tylko na pewien czas przez udział w kampaniach wojennych z 1866 i 1870 roku, z których powrócił jako lekarz sztabowy i kawaler Krzyża Żelaznego. Następnie przez dziesięciolecia służył miastu Wrocław, najpierw jako radny miejski, a później jako radny miejski i kierownik miejskiego Wydziału Spraw Medycznych. Dzięki jego usilnym staraniom znacznie rozbudowano szpitale miejskie. Wskutek jego starań nastąpił rozwój lecznictwa specjalistycznego w szpitalach, a zwłaszcza utworzenie oddziałów: laryngologicznego i ginekologicznego w Szpitalu Wszystkich Świętych (dawny Wojewódzki Szpital im. Józefa Babińskiego we Wrocławiu – przyp. Autora). Steuer promował również ochronę zdrowia poprzez nowoczesne urządzenia, zwłaszcza w zakresie łaźni publicznych i dezynfekcji. Jego praca na rzecz miasta Wrocław została doceniona po jego odejściu ze służby w 1902 r. poprzez wybór na starszego miejskiego. Jako wieloletni przewodniczący Funduszu Pomocy Medycznej wykazywał żywe zainteresowanie losami innych lekarzy. Gimnastyka znalazła w nim silnego zwolennika. Jego zasługi dla tej dyscypliny sportu zostały uhonorowane przyznaniem certyfikatu honorowego członka Niemieckiego Związku Gimnastycznego. Jego imię nosi fundacja zajmująca się kultywowaniem gimnastyki wśród młodzieży. Brał żywy udział w pracach naszego stowarzyszenia i przez wiele lat był sekretarzem naszej sekcji higienicznej. Uczynny i sympatyczny w kontaktach osobistych, był zawsze gotów do służenia pomocą i wsparcia radą oraz działaniem. Zmarł po długiej chorobie w wieku 77 lat. Jego zasługi dla dobra ogółu zapewniają mu trwałe miejsce w naszej pamięci.”
Jak się później okazało, syn odziedziczył po nim żyłkę społecznikowską. Otto Philipp Steuer przyszedł na świat 23 kwietnia 1875 r. we Wrocławiu. Po śmierci matki zamieszkał wraz z siostrą u dziadków macierzystych w Małkowicach, gdzie oboje byli wychowywani przez niezamężną i bezdzietną ciotkę Betty, młodszą siostrę matki. Trzeba o tym wspomnieć, gdyż w polskojęzycznym internecie znajdują się wyssane z palca informacje o tym, że … Betty i Otto byli małżeństwem. Wiemy o tym, że Otto kształcił się w zakresie rolnictwa. W 1910 r., kilka miesięcy po śmierci swojej ciotki, poślubił we Wrocławiu Gertrud Marię Eleonorę Scholz-Babisch (1888-1963), z którą miał 6 dzieci: Renate po mężu Kux (1912-2001), Ottona, Hansa Ulricha, Heinricha i Friedricha Wilhelma (ur. i zm. w 1919 r.). Wtedy też został dziedzicem Małkowic. Ciekawe jest to, że sama Gertrud była ewangeliczką, ale jej matka Valeska z domu Lewald wywodziła się z rodziny żydowskiej. Chcąc poślubić Gertrud Otto przeszedł z judaizmu na chrześcijaństwo. Jego późniejsza działalność wskazuje na to, że była to głęboko przemyślana i dojrzała decyzja.
Wiemy o tym również, że Otto, podobnie jak jego ojciec, również został odznaczony Krzyżem Żelaznym I Klasy przyznawanym za męstwo na polu walki lub sukcesy dowódcze, co wskazuje na to, że walczył po stronie Niemiec podczas I wojny światowej. Od 1905 do 1933 r. zasiadał w smoleckiej kościelnej radzie parafialnej (do 1909 r. Smolec był filią ewangelickiej parafii w Jerzmanowie). Przypomnijmy, że kościół w Smolcu wybudowano w 1908 r., a nasz bohater przeznaczył na ten cel 5000 marek oraz ufundował obraz ołtarzowy. W latach 1929, 1930 i 1931 reprezentował swoją parafię na synodach okręgowych lokalnego Kościoła Ewangelickiego. W 1931 r. aktywnie włączył się w obchody 25-lecia parafii – przesłał na ten cel całą furę brzóz. Wiemy także, że on, ewangelik żydowskiego pochodzenia, był również patronem kościoła katolickiego w Małkowicach i dbał o to, aby stosunki ewangelicko-katolickie układały się jak najlepiej. Świadczy o tym pewna zabawna sytuacja, do której doszło w 1923 r. w Smolcu. Otóż 10 lutego, Ida, służąca smoleckiego pastora Wilhelma Treblina, weszła do chlewika, aby nakarmić jego dwie świnie i zorientowała się, że jest on pusty. Na śniegu pozostały jeszcze ślady złodziei. Treblin był bardzo charyzmatyczną i znaną postacią, więc wieść o tej kradzieży bardzo szybko się rozniosła po okolicznych miejscowościach. Finał okazał się jednak dla smoleckiego duchownego dość szczęśliwy. Otto zadzwonił do niego po południu, mówiąc: “Ewangelicy i katolicy z Małkowic zorganizowali zbiórkę i kupili panu świnię. Już do pana jedzie!”. Po jednej świni dostarczyli również panowie Jesdinszki z Kębłowic i von Wallenberg Pachaly ze Smolca. Treblin śmiał się z tego, że poprzedniego wieczora miał tylko 2 świnie, a następnego już 3. Historia ta wkrótce stała się legendą. Pisząc o niej, pastor zapewne nigdy nie przypuszczał, że tym samym przekazuje nam jedyne znane nam słowa wypowiedziane przez jego przyjaciela z Małkowic.
Otto Steuer był dobrym gospodarzem. W trakcie swoich rządów powiększył powierzchnię dóbr rycerskich w Małkowicach. Był również właścicielem folwarku w Rybnicy, którym później zarządzała jego najstarsza córka Renate wraz z mężem Gerhardem, i nieistniejącego już zajazdu w Rybnickim Parku Południowym. Lokal ten był celem wycieczek organizowanych dla smoleckich i małkowickich dzieci uczęszczających do szkółek niedzielnych. Mogły tam cieszyć się smakiem czekolady i różnych ciast.
Szczęśliwe czasy dobiegały jednak minęły bezpowrotnie. Już w końcu lat XX wpływ nazistów i ich ideologii na społeczeństwo niemieckie był bardzo znaczący. W 1931 r. w Turyngii wewnątrz tamtejszego Kościoła Ewangelickiego powstał pronazistowski ruch Niemieckich Chrześcijan, który dążył m.in. do odrzucenia Starego Testamentu, “oczyszczenia” Nowego Testamentu z elementów i wpływu kultury żydowskiej oraz stworzenia jednolitego Kościoła Rzeszy, w którym nie byłoby miejsca dla chrześcijan pochodzenia żydowskiego oraz osób chorych i upośledzonych. To przesłanie było całkowicie sprzeczne z tym, co głosił Jezus z Nazaretu, więc już w 1933 r. powstaje antynazistowski Ruch Młodoreformacyjny, z którego potem wyłoni się Kościół Wyznający.
Z początku próbowano jednak rozmawiać, być może naiwnie uważając, że dzięki temu cele Niemieckich Chrześcijan ulegną zmianie. W czerwcu 1931 r. państwo Steuerowie zaprosili do swojego domu grupę 50 parafian z różnych warstw społecznych na debatę pt “Kościół i ruch patriotyczny” zorganizowaną właśnie przez Związek Niemieckich Chrześcijan. Trwała ona aż do godziny 22. Mowę wprowadzającą wygłosił przyjaciel Wilhelma Treblina, pastor Walter Schwarz, dyrektor Śląskiego Ewangelickiego Związku Prasowego. Ostrzegał on zebranych przed niebezpieczeństwem związanym z narodowym socjalizmem, wskutek czego został zaatakowany przez pastora Heinricha Lonicera, znanego “niemieckiego chrześcijanina” i antysemitę. Pastor Treblin pisze w swoich wspomnieniach, że Gertrud Steuer mimo tego uścisnęła mu rękę. Zrobiła to zapewne z grzeczności na pożegnanie, gdyż on sam wcześniej wspominał o tym, że “wszyscy uczestnicy zostali podjęci kawą i kolacją przez przyjaznych gospodarzy”. Jeszcze wiele lat później dręczyło go jednak pytanie o to, czy Gertrud Steuer myślała o owym uścisku ręki po tym, gdy naziści zaszczuli na śmierć jej męża…
W 1933 r. Otto cały czas dbał o smolecki kościół m.in. ozdabiając go brzozami na Zielone Świątki. W tym samym roku ufundował ewangelicki cmentarz w Małkowicach. Zło jednak wyciągnęło po niego swoje pazury. Stało się to podczas wyborów do władz parafii. Wilhelm Treblin jak zwykle dążył do wystawienia jednej apolitycznej listy (w owym czasie partie mogły startować w wyborach do ewangelickich rad parafialnych!), na której, jak zawsze od założenia parafii w 1905 r., znalazłoby się nazwisko Ottona Steuera. 17 lipca zadzwonił jednak do niego ówczesny sołtys Pietrzykowic Max Gimmler z żądaniem usunięcia z niej Ottona, gdyż “osoba “niearyjskiego” pana Steuera jest dla kierownictwa okręgowego” partii (oczywiście chodzi o NSDAP – przyp. Autora) nieakceptowalna”. Jeśli tak się nie stanie, to dojdzie do “ostrej publicznej walki”. Tragizmu całej sprawie dodaje fakt, że jeszcze kilka lat temu nieżyjący już wtedy Gottfried Gimmler, ojciec Maxa, nie miał nic przeciwko temu, aby wraz z owym “niearyjskim” Steurem reprezentować parafię w Smolcu na synodzie okręgowym Kościoła Ewangelickiego w Gniechowicach … Treblin wiedział, że groźby młodszego Gimmlera mogą skończyć się brudną kampanią i jeszcze głębszymi podziałami wśród parafian. Pisał o tym, że NSDAP “stawała się coraz bardziej arogancka”. Ostatecznie z ciężkim sercem zdecydował, że sam poprosi Steuera o wycofanie się. Pisze o tym jako o “egzekucji” przeprowadzonej przez niego samego na “jednym z naszych najwierniejszych i najbardziej ofiarnych ludzi”. Otto zrozumiał go i zrezygnował dobrowolnie. W Smolcu wystawiono jedną listę wyborczą i planowany przez nazistów wiec propagandowy Narodowych Chrześcijan nie odbył się.
Zraniony Otto nie poddał się i przystąpił do antynazistowskiego Kościoła Wyznającego. W 1934 r. udostępnił swoją dużą salę w Małkowicach na protestacyjne zebranie tejże organizacji. Przemawiał tam m.in. pastor Robert Berger, jeden z sygnatariuszy tzw. Deklaracji z Barmen, która zainicjowała powstanie Kościoła Wyznającego. Zapewne staraniom Ottona Steuera zawdzięczano to, że małkowiczanie stanowili większość w delegacji parafian ze Smolca, która 13 grudnia 1934 r. pojechała na antynazistowski wiec Frontu Wyznającego, który miał się odbyć we wrocławskiej Hali Stulecia.
W 1938 r. nazistowskie władze państwowe zorganizowały w całych Niemczech pogrom Żydów zwany “Nocą kryształową”, który był zapowiedzią Zagłady. Wilhelm Treblin pisał, że w smoleckiej parafii wyglądało to tak:
“A potem nadszedł 9 listopada, gdy palono synagogi i zamordowano tysiące Żydów. Także w naszej parafii miało to swoje straszliwe następstwa. […] Wieloletni członek rady kościelnej, Otto Steuer z Małkowic, odebrał sobie życie po to, aby jego rodzina zachowała dobra należące do niej od 99 lat. W przeciwnym razie straciliby wszystko. […] Po pierwszej nieudanej próbie samobójczej zastrzelił się u swojego teścia (w Grodziszowie w gminie Siechnice – przyp. Autora).”
Pastor Treblin pisze, że Gertrud Steuer zadzwoniła do niego następnego dnia o poranku i “wypowiedziała straszne słowa: “modliliśmy się przez całą noc, modliliśmy się, aby ojciec się nie obudził”. Otto Steuer najprawdopodobniej został potem przewieziony do szpitala elżbietanek przy ulicy Grabiszyńskiej 105 (dziś mieści się tam Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc), gdzie zmarł 4 grudnia 1938 r.
Wilhelm Treblin pisał, że w pogrzebie tego “jednego z najbardziej sprawiedliwych i honorowych ludzi w parafii”, pomimo wszystkich rasistowskich zakazów, wzięło udział bardzo wielu ludzi. Otto Steuer spoczął w rodzinnym grobie w Małkowicach obok swojego najmłodszego syna i ciotki Clary. Pastor tak opisuje zachowanie członków NSDAP podczas tej ceremonii: “ Wolałbym nie mówić, jak oburzające było zachowanie partii na jego pogrzebie. W swoim przemówieniu wyraziłem się na ten temat wystarczająco jasno”.
Smolecki duszpasterz nigdy nie zapomniał o swoim przyjacielu. Tak wspominał go w swoim kazaniu z 12 maja 1946 r. skierowanym do parafian z okazji 40-lecia powstania parafii ewangelickiej w Smolcu:
“Przypominam sobie […] ten dzień hańby, gdy nieśliśmy do grobu wiernego członka naszej rady kościelnej – Ottona Steuera, którego zabiła nienawiść rasowa”.
W tym samym roku przypadkowo natrafia na kopie donosów składanych na niego do gestapo przez sołtysa Smolca. Wśród nich jest odpis “politycznego osądu o proboszczu Wilhelmie Treblinie ze Smolca” z 1942 r., w którym jest mowa o tym, iż “jego osobiste relacje z ochrzczonymi środowiskami żydowskimi (Steuer w Małkowicach, Stern w Smolcu), które mieszkały w parafii, były najlepsze, jakie można sobie tylko wyobrazić”.
Dziesięć lat później Treblin ponownie w swoim liście do byłych parafian ponownie przypomina im postać Ottona:
“Ciąglejak żywy stoi przede mną ten haniebny dzień, kiedy to nieśliśmy do grobu w Małkowicach wiernego radnego kościelnego Ottona Steuera, którego pchnęła do śmierci nienawiść rasowa – cóż wtedy przeżywaliśmy!”
Ten obraz będzie go prześladował do końca życia.
Po śmierci Ottona Steuera jego żona musiała zostać usunięta “z pierwszej linii strzału”, więc zarząd nad Małkowicami przejął jej młodszy brat Richard Paul Max Scholz-Babisch. Niestety, nie była to ostatnia tragedia w życiu Gertrud. 2 czerwca 1942 r., w berlińskiej dzielnicy Wilmersdorf, w obawie przed wywózką do obozu śmierci, samobójstwo popełniła siostra Ottona, Hedwig Freyhan. Rok później w obozie zagłady w Auschwitz została zagazowana kuzynka Ottona i Hedwig, Katharina Henriette Sachs. Rotmistrz Friedrich Scholz-Babisch, starszy brat Gertrud, był jednym z uczestników nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera przeprowadzonego w dniu 20 lipca 1944 r. przez oficerów Wehrmachtu pod przywództwem pułkownika Clausa von Stauffenberga. Został potem skazany na karę śmierci i powieszony w berlińskim więzieniu Plötzensee.
Sama Gertrud po wojnie zamieszkała u dzieci w Monachium. Jej wnuki wspominają ją jako cudowną babcię, która jednak nie chciała wracać wspomnieniami do tamtych strasznych czasów. Zmarła 7 marca 1963 r. i spoczywa obok córki i zięcia na cmentarzu w hamburskiej dzielnicy Volksdorf.
Na poniższych zdjęciach widzimy Ottona Steuera, jego żonę Gertrud, nagrobek rodziny Steuerów w Małkowicach, nagrobki rodziców, ciotki i wuja Ottona Steuera oraz grób Gertrud Steuer. Zdjęcia nagrobka rodziny Steuerów pochodzą z portalu https://polska-org.pl/, natomiast fotografie Ottona Steuera, Gertrud Steuer i jej grobu pochodzą z prywatnego archiwum ich wnuków, pana Eckarta Steuera i pana Gerda-Wolfganga Kuxa.
Sebastian Kotlarz