Rynek 27, wcześniej 28

Niewielka kamieniczka, wciśnięta tuż obok okazałej byłej drukarni nie chce nam zdradzić zbyt wielu tajemnic. Nie był to adres bardzo prestiżowy, czy oferujący przestronne i jasne mieszkania- wnosić to można po wielu rodzinach zamieszkujących ów budynek, w tym kilku wdów, które przynajmniej wówczas z reguły nie były zamożne. Pozostałe mieszkania zajmowały głównie rodziny robotnicze, choć trafiali się również fachowcy, jak murarze Richard Rösler i swojsko brzmiący Josef Komarek czy hydraulik Hermann Böhm.

Sama kamieniczka pochodzi z początku XX w. W początkach wieku, między 1903 a 1914 rokiem (dokładnej daty nie znamy), uległa dużej przebudowie czy raczej rozbudowie, uzyskując nowe piętro i ozdobny szczyt. W tej formie, z nieco tylko zmienionymi detalami, przetrwała do dziś. Przed wojną na parterze tradycyjnie kwitł handel i usługi. Być może prowadziła tam swój biznes właścicielka firmy Bertha Kuppe? Po wojnie budynek był już w całości mieszkalny. Wskutek powojennej przebudowy Rynku zmienił też swój numer. Od kilkunastu lat możemy w budynku skorzystać z usług notariusza.

Źródła zdjęć: Fotopolska eu, zbiory własne SMZK, H.Matuszewski

Beata Jurcewicz, Regionalna Izba Pamięci w Kątach Wrocławskich