Wpadłem przypadkowo w Internecie na bardzo ciekawy dokument historyczny z roku 1750 po polsku, a wydany w Berlinie, w którym „stoi jak byk, że polska nazwa naszego miasta w tamtych czasach brzmiała KANTY.
Przypatrzmy się więc pisowni miast, wtedy w Prusach, lecz z nazwami polskimi jak: Wąsoś, Wałczyn, Leśnice, Kożuchów, Namysłow, Przedmieścia Wrocławskie czy Dobrydzień. W tych nazwach użyto polskich liter „ą ,ł ,ś ,ń „.
Reasumując, jeśli wtedy by funkcjonowała nazwa KĄTY to by tak napisano, gdyż polską czcionkę „ą ” miano do dyspozycji. Przecież to Prusacy /Niemcy / a oni „Ordnung „mają we krwi…
Dowód na możliwość użycia litery „ą” – patrz jak wydrukowano nazwę miasta WĄSOŚ obecnie WĄSOSZ.
Teraz, moim zdaniem, trzeba by zmodyfikować oficjalną historię naszego miasta w tych miejscach, gdzie się mówi o poprzednich nazwach miasta. Mówię to całkiem poważnie! To nie tylko Canth, czy Kanth, ale też ,przynajmniej wtedy, osiemnastowieczna polska nazwa „KANTY”. Ten dokument jest przytaczany w historiach miast śląskich. Tak jest między innymi w Szprotawie czy Bierutowie. To my nie możemy go włączyć do naszej historii? Przecież to jest niesamowity dowód!
Niech ktoś pokaże lepszy!
Teraz coś lżejszego.
Nazwa „KANTY” mi się podoba. Gdyby były „KANTY” to nie byłoby „Wrocławskich ” bo i po co. Już o takiej tendencji zmian w dwuwyrazowych nazwach miast w Polsce słyszałem.
Zastanawiam się tylko, co robiła Komisja ds. nazewnictwa miejscowości na tzw. Ziemiach Odzyskanych po wojnie. Mieli przecież gotową historyczną polską nazwę „KANTY” i nie potrzeba byłoby później się gimnastykować z dodawaniem słowa WROCŁAWSKIE. Jak „Kanty” to nasze, a nie „wrocławskie”.
Ta nazwa rzeczywiście ma trochę złe skojarzenia. Ale co mają powiedzieć mieszkańcy takich miejscowości jak: WAŁY czy PRZEKRĘT? „KĄTY” to nazwa taka ładna, można by powiedzieć grzeczna, czyli nie obrażająca nikogo. A kto powiedział, że ma być taka „cacy”, a nie zadziorna z pazurem. Teraz się zastanawiam, jakby się nazywał mieszkaniec- „kanciarz”, a mieszkanka „kanciarka „? A może „kanter” i „kanterka”? Starówka byłaby „kancka” tak jak Nowa Wieś Kancka. Ratusz kancki , a Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Kanckiej. Coś nie tak? Spoko, prof. Miodek by coś poradził ?!
Kanty byłyby jedyne w Polsce i niepowtarzalne. Niech Kąty będą Rybackie ,Śląskie itd.
„No to niezły dym”
Czekam na poważne opinie przypominając , że 1 kwietnia będzie za 5 miesięcy!
opracował: Zbigniew Kuriata
Tytułem posłowia należy jednak dodać, że słowo kant oznacza wg słownika brzeg lub krawędź o ostrym załomie, a tylko potocznie oszustwo. Natomiast przymiotnik utworzony od tego słowa brzmiałby kanciasty lub kanciarski, a nie kancki. Ale któż zabroni snuć nam domysły i tworzyć nowe propozycje?
Dla przypomnienia słów kilka o nazwie z artykułu Jerzego Grendy:
Z archiwum miasta Kąty – o nazwie, herbie i pieczęciach – kilka ciekawostek
Nazwa miasta pisana Kanth lub Canth (po polsku: Kąty) jest niewątpliwie polskiego pochodzenia, tak samo jak nazwy znajdujących się w pobliżu wsi (Stöschwitz – Stoszyce, Schimmelwitz – Wszemiłowice, Jürtsch – Jurczyce, Schoßnitz – Sośnica, Sadewitz – Sadowice, Polsnitz – Pełcznica itd.). Ten polski, a właściwie piastowski rodowód nazwy miasta, również niemieccy autorzy w swoich opracowaniach historycznych wywodzą od polskiego słowa kąt, a konkretnie zakątek, róg, była to bowiem kryjówka – gród położony między dwiema rzekami i na granicy księstwa świdnickiego. Przemawia też za tym pierwsza nazwa miasta „Kant„, pisana bez dodanej później litery h. Jako ukryte w kącie grodzisko – gdyż nic innego nie może być wyznacznikiem nazwy miasta – zyskało na znaczeniu od czasu przeniesienia praw miejskich z pobliskiego Milina.