Narodowa Armia Ludowa NRD/NVA DDR/ w Kątach Wr.
Zainteresowani historią miejsca, w którym mieszkamy, odkrywamy ważne lub mniej ważne, a niekiedy zapomniane fakty, dające nam wgląd w ówczesne życie miasta i gminy.
W Kątach we wrześniu 1969 roku pojawiło się obce wojsko. Na pierwszy rzut oka nie było to nic szczególnego, zważywszy że „gościli” u nas od czasu do czasu żołnierze Armii Czerwonej.
Tym razem nie były to wojska radzieckie, które były znane z przejazdów przez miasto, lecz niemieckie, z zaprzyjaźnionego z Polską Ludową, odrodzonego socjalistycznego państwa robotników i chłopów , naszego zachodniego sąsiada zza Odry i Nysy Łużyckiej.
Żołnierze NRD, wraz z ciężkim sprzętem, wracali z manewrów wojsk Układu Warszawskiego.
Ćwiczenia zaprzyjaźnionych armii o kryptonimie ”Odra Nysa 69” odbywały się na poligonach Polski w dniach 21-28.09.1969.
Marynarka NRD Wojska Lądowe NRD Siły Powietrzne
Odczucia mieszkańców względem tej wizyty były różne. Zainteresowanie
i obojętność. Byli też tacy, co o tym wydarzeniu nie mieli pojęcia.
Ciekawscy, którzy zjawili się dosyć szybko, komentowali różnorako. Przykładem niech będzie autentyczna wypowiedź, którą zapamiętał świadek tamtych wydarzeń:
Patrz, tu siarczyste przekleństwo, czwarta Rzesza już jest- zwrócił się
w swoim charakterystycznym stylu szanowany obywatel miasta do studenta zamieszkałego w pobliskiej wsi.
Niewielu Kątczan pamięta szczegóły tego wydarzenia. Na zadawane pytania większość odpowiada raczej ogólnikowo.
Najstarsi natomiast wspominają epizody z własnego życia, gdzie w tle przewijają się pewne informacje o pobycie w 1969 wojska Armii NRD.
Jedni widzieli marynarzy, inni zaś wojska radzieckie.
Pododdziały wojsk planowały przejazd z Kątów drogą do Wrocławia i udział
w uroczystej defiladzie, która kończyła 6-dniowe sojusznicze zmagania poligonowe.
Manewry „Odra Nysa 69” odbywały się 13 miesięcy po tym, jak Siły Zbrojne państw Układu Warszawskiego dokonały inwazji na Czechosłowacką Republikę Socjalistyczną w celu zatrzymania politycznych reform liberalizacji Praskiej Wiosny. Operacja ta nosiła kryptonim „Dunaj”.
Manewry „Odra Nysa 69”, jak pisały ówczesne gazety, to imponujący obraz siły, techniki i sprawności dowodzenia.
„Życie Radomskie” nr 231R, donosiło między innymi: czwartek 25.09.1969 roku był dniem, który dobitnie ukazał charakterystykę działań bojowych na współczesnym polu walki, ich potężną dynamikę, współdziałanie i wzajemną współzależność różnych rodzajów wojsk, złożoność operacji bojowych, których pełna synchronizacja i precyzja jest podstawą sukcesów. Był ten dzień zarazem kolejnym dowodem mistrzowskiego opanowania wojskowego rzemiosła przez żołnierzy czterech sojuszniczych armii: CSRS, NRD, ZSRR i Polski, znakomitego dowodzenia i wzorowej pracy sztabów oraz pokazem najnowocześniejszej techniki bojowej jaką nasze bratnie armie dysponują.”
Powrót z poligonu wybranej grupy żołnierzy Narodowej Ludowej Armii NRD zaplanowano koleją.
Na dworcu w Kątach Wrocławskich nastąpił koniec tego etapu podróży.
Tu został rozładowany ciężki sprzęt wojskowy i towarzyszące mu wojsko.
Solidna rampa kolejowa dworca w Kątach pozwoliła sprowadzić na ziemię wszystko to, co przyjechało na wagonowych platformach.
Naoczny świadek tamtych wydarzeń podaje, że pociąg był bardzo długi.
W jego składzie znajdowało się kilka wagonów osobowych. Reszta to platformy, na których transportowano pojazdy opancerzone.
Ciężki sprzęt samodzielnie zjeżdżał z platform na rampę. Różnicę w wysokości, podstawianych co pewien czas platform, a poziomem rampy niwelowano przy użyciu drewnianych podkładów kolejowych.
Wraz ze sprzętem wojskowym rozładowali się żołnierze, podoficerowie
i oficerowie NVA DDR / Nationale Volksarmee/-Narodowej Ludowej Armii NRD.
Regulujący ruchem wojskowi mieli do dyspozycji samochody osobowe
i motocykle w wersji militarnej. Były to Trabanty i MZ-tki, znane wtedy w Polsce produkty przemysłu motoryzacyjnego NRD.
Motocykl MZ w wersji wojskowej
Samochód Trabant w wersji militarnej
Wydarzenie tamtego dnia ściągnęło w rejon dworca kolejowego grupę mieszkańców Kątów i pracowników pobliskich zakładów pracy.
Wydawane przez dowódcę komendy musztry wojskowej do ustawionych przed budynkiem dworca kolejowego żołnierzy były bardzo dobrze słyszalne w okolicy dzięki aparaturze nagłośniającej.
Z relacji 86-letniej kątczanki: byłam wtedy na placu przed dworcem wraz z sąsiadką autochtonką. Pamiętam jak dzisiaj -było bardzo głośno.
Żołnierze wymieszali się z mieszkańcami.
Zaczęto się porozumiewać między sobą. Mimo bariery językowej udawało się to nawet znającym niemiecki na poziomie kontaktowym. Znalazło się też parę osób, które władały nim bardzo dobrze. Byli wśród nich również miejscowi autochtoni. Trwała wymiana drobnych pamiątek.
Od żołnierzy można było, między innymi, otrzymać koronki-plakietki, noszone na guzikach munduru, z wyhaftowanym napisem Oder-Neisse 69 , NVA / Odra-Nysa 69, Narodowa Ludowa Armia.
Były to emblematy okolicznościowe identyfikujące DDR-owskich uczestników manewrów.
Plakietka ”koronka”
Porządku wokół pilnowali funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej, interweniując jedynie w sytuacjach, gdy część ciekawskich zbytnio przekraczała dobre maniery.
W pobliskim pałacu, siedzibie ówczesnej Dyrekcji Państwowego Ośrodka Maszynowego, a przed wojną „Bauernschule”, odbyło się spotkanie z udziałem kadry wojskowej, przedstawicieli organizacji partyjnych, państwowych
i społeczeństwa.
Gości przywitał Dyrektor POM . Atmosfera była podniosła. Tradycyjną polską gościnność zaprezentowano w sposób należyty.
Mocno akcentowano ideowe i polityczne cele manewrów Odra Nysa 69, które stanowiły jeszcze jeden dowód krzepnącej przyjaźni i niezawodnego braterstwa broni wojsk Układu Warszawskiego- jak pisały ówczesne gazety.
W Głogowie, gdzie po manewrach również przyjechały oddziały wojsk NRD gazeta „Życie Radomskie” nr 231 relacjonowała: W udekorowanym odświętnie barwami państwowymi NRD i Polski mieście oczekiwały na przemarsz wojsk NRD gęste tłumy mieszkańców. Na placu zaimprowizowana na pokładzie samochodu trybuna honorowa z Białym Orłem. Powyżej hasło : Przyjaźń Polski Ludowej i NRD służy sprawie socjalizmu i pokoju między narodami. Rozpoczęła się wielka polsko-niemiecka manifestacja przyjaźni poświęcona 30 rocznicy Września i 20 rocznicy odrodzonego państwa niemieckiego.”
W zbliżonej tonacji, lecz mniejszym zakresie, przebiegało kąckie spotkanie.
Należałoby również przytoczyć informację PAP, która ukazała się w prasie codziennej, że pod koniec manifestacji i spotkań z udziałem powracających z manewrów przodownikom wyszkolenia bojowego i politycznego Wojska Polskiego wręczano niemieckie odznaki. Zasłużony Żołnierz Narodowej Armii Ludowej NRD, a żołnierzom i podoficerom NRD odznaki polskie „Wzorowy Żołnierz WP.
Odznaka Zasłużony Żołnierz NRD
Wzorowy Żołnierz -odznaka polska
Zakończenie ćwiczeń wojskowych nastąpiło 28 września 1969 roku.
Wtedy to, przed trybuną honorową na ul. Grabiszyńskiej i licznie zgromadzonymi mieszkańcami Wrocławia, przejechały oddziały różnych rodzajów wojsk, państw biorących udział w manewrach: Polski, Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej, Niemieckiej Republiki Demokratycznej oraz Związku Radzieckiego.
Zdjęcia z defilady we Wrocławiu są do zobaczenia w Internecie.
Mundur galowy oficera Mundur paradny szeregowca
Językiem ówczesnej propagandy prasa przekazywała społeczeństwu relacje
z ćwiczeń Odra Nysa 69.
Poniżej treść artykułu, który ukazał się w przeddzień zakończenia manewrów, napisanego przez specjalnego wysłannika Polskiej Agencji Prasowej,
a zamieszczonego 27 września 1969 w gazecie” Życie Radomskie”.
Można się domyślać, że był on umieszczany tego dnia w większości polskich gazet codziennych .
Do dowództwa jednostek czterech zaprzyjaźnionych armii, do kierownictwa jednolitego organu politycznego wojsk biorących udział w manewrach „Odra Nysa 69” napływają listy od załóg zakładów pracy z gorącymi pozdrowieniami dla żołnierzy, z wyrazami uznania dla żołnierskiej gotowości i żołnierskiego trudu. W liście nadesłanym przez załogę Zakładu Przemysłu Metalowego w Zielonej Górze czytamy m. innymi: jesteśmy w pełni przekonani , że przeprowadzane ćwiczenia bojowe jednostek zaprzyjaźnionych armii, wzorowe wypełnienie wszystkich zadań przyczynią się do podniesienia gotowości bojowej wojsk Układu Warszawskiego. Pragniemy was jednocześnie zapewnić-drodzy żołnierze, że nie będziemy nadal szczędzić wysiłków dla dalszego pomnażania potencjału gospodarczego naszej ludowej ojczyzny!
Byłem obecny w tamten wrześniowy dzień w okolicach kąckiego dworca i rozmawiałem z żołnierzami armii NRD.
Tekst na podstawie zasobów własnych i Internetu opracował Zbigniew Kuriata.
Na zakończenie ciekawostka -Order Blüchera [1] nazwany na cześć feldmarszałka pruskiego, jednego ze zwycięzców pod Waterloo, właściciela pałacu w Krobielowicach k/Kątów Wr., pochowanego w mauzoleum usytuowanym na drodze nieopodal.
Order Blüchera 1 klasy
[1] Cytując za Wikipedią : został ustanowiony 13 października 1965 przez Przewodniczącego Rady Państwa NRD Waltera Ulbrichta jako nagroda za męstwo w czasie działań wojennych i otrzymał jako patrona pruskiego feldmarszałka Blüchera, dynamicznego „marszałka naprzód”, jak go nazwali Rosjanie w czasie wojen napoleońskich, który w noc noworoczną roku 1814 przekroczył Ren idąc na Francję. Miał być nadawany od chwili dotarcia żołnierzy „Narodowej Armii Ludowe” NRD do Renu w przyszłej zwycięskiej wojnie z kapitalizmem i imperializmem u boku „bohaterskiej Armii Radzieckiej”. Miał zastąpić tradycyjny, odnawiany tylko w czasie wojen Krzyż Żelazny. Istnienie orderu, którego nigdy nikomu nie nadano, było aż do upadku NRD trzymane w tajemnicy, gdyż oficjalnie NRD była państwem „miłującym pokój”. Leksykon orderów NRD Bartela z 1979 nie wymienia go. Przygotowano jednak do użytku wiele egzemplarzy, które dziś znajdują się w Muzeum Wojskowym Bundeswehry w Dreźnie i na rynku numizmatycznym.