Wycieczka do Czech
16 września 2017 r. członkowie SMZK odwiedzili czeskie miasteczko Frydlant.
Miasto Frýdlant leży na obu brzegach rzeki Smědá. W przeszłości miasto to było przez wiele lat ośrodkiem administracyjnym całego regionu. Pierwsza wzmianka o mieście pochodzi z 1278 roku, kiedy tutejszy gród kupił od czeskiego króla ród Biberštejnów. Historia Frýdlantu jest też związana z nazwiskiem Albrechta z Valdštejna. Jego siedzibą był, co prawda Jičín, ale Albrecht nosił tytuł księcia frýdlanckiego.
Warto odwiedzić Frydlant, by zobaczyć zamek z pięknymi wnętrzami i bogatymi zbiorami. Frýdlant przyciąga gości również całym szeregiem imprez kulturalnych, jaką jest na przykład festiwal Frýdlantská jazzová dílna lub niepowtarzalny festyn Valdštejnské slavnosti.
Jednym z ciekawszych zabytków jest tu usytuowany na obrzeżach miasta na zalesionym wzgórzu średniowieczny zamek (Zámek Frýdlant). Budowla ta to połączenie dawnego średniowiecznego gotyckiego zamku i renesansowego pałacu. Historia zamku sięga XIII wieku, kiedy to w czasach panowania króla czeskiego Przemysła Otokara II wzniesiony został tu pierwszy gród obronny. Na przestrzeni wieków zamek był wielokrotnie przebudowywany i powiększany. Przez kilka stuleci warownia należała do możnej rodziny von Biebersteinów, a po bezpotomnej śmierci ostatniego przedstawiciela rodu w 1558 roku przeszła w ręce rodziny von Redern. W późniejszym czasie właścicielem zamku był wybitny czeski wódz i polityk z okresu wojny trzydziestoletniej książę Albrecht von Wallenstein (1583-1634). Mimo że warownia była wielokrotnie oblężenia i atakowana, przetrwała bez większych zniszczeń do czasów obecnych. Dla zwiedzających udostępnione są bogato umeblowane wnętrza, wspaniała galeria obrazów oraz kolekcja zamkowych militariów.
We Frydlancie warto również zobaczyć malowniczy rynek wraz z usytuowanym obok neorenesansowym budynkiem ratusza miejskiego.
Kolejnym punktem naszej wycieczki była Arka i Muzeum Przesiedleńców w Pławnej.
Informacje o Arce: Usadowiona na zboczu góry arka widoczna jest z odległości kilku kilometrów. Wybudowana z drewna wymęczonego czasem i historią, przez niezwykłego artystę. Długa na 40 i szeroka na 15 metrów, jest ponoć bliźniacza do tej zbudowanej przez Noego. Majestatyczna Arka wypełniona dziełami sztuki sakralnej, relikwiami i artefaktami z różnych zakątków świata. W tym miejscu będziesz mógł przenieść się w daleką podróż po morzu historii i doznasz potopu pozytywnych wrażeń.
Drewniana łódź to kolejna atrakcja turystyczna we wsi. W Pławnej powstała już bajkowa kraina z Zamkiem Śląskich Legend i gród rycerski.
Informacje o Muzeum Przesiedleńców i Wypędzonych (za https://pl-pl.facebook.com/MuzeumPrzesiedlencow/): W odnowionym XVIII-wiecznym domu szewca urządzono ekspozycję pamiątek po dawnych mieszkańcach okolicy. Podzielono ją na tematyczne izby, w których zaaranżowano różne scenki z nie tylko wiejskiego życia, jakie toczyło się dawniej, na dotkniętych bolesną historią terenach.
Naturalnej wielkości postaci w ubraniach sprzed lat, mnóstwo przedmiotów codziennego użytku, mundury i broń żołnierzy, którzy uczestniczyli walkach podczas ostatniej wojny, rodzinne pamiątki przywiezione tu przez powojennych przesiedleńców i to, co zostało po poprzednich mieszkańcach tego zakątka świata. M.in. pokój szewca, wiejska kuchnia, orka wołami, poszukiwacze skarbów, żołnierze armii faszystowskiej ukryci w piwnicy, narciarz szusujący po ośnieżonym stoku. Do tego stare zdjęcia i dokumenty w gablotach.
Połowa roku 2017 już za nami
Był to ciekawy i obfitujący w różne wydarzenia czas. Na walnym zebraniu zmieniono osobę na stanowisku z-cy prezesa. Artur Dębski zrezygnował, a na jego miejsce wszedł Jan Cisło.
http://www.otowroclawpowiat.pl/news.php?id=99282&tytul=historia-to-jego-pasja
Kolejnym tematem była informacja o remoncie obiektu, w którym prowadziliśmy Regionalną Izbę Pamięci. Czas było się pakować i przenieść do pomieszczenia, które niestety powierzchnią nie dorównuje tej w ewangelickim kościele. Wielu gabarytowych urządzeń nie można było przewieźć na tymczasowe miejsce. W tym pomógł Jan Krzaczek, wziął je na przechowanie. Część urządzeń została przeniesiona na strych Ratusza i do piwnicy w ośrodku zdrowia. Nie była to łatwa sprawa. Pomoc uzyskaliśmy z GOKiS-u. Były drobne problemy, mało było ludzi do tej roboty, transport też nie zawsze był na czas, w którymś momencie prezes dał swoich ludzi, by szybciej opróżnić salę, bo termin gonił. Już na miejscu wsparła nas ekipa z „Pamięci i Przyszłość” i udało się ustawić bardzo ciężki zegar z wieży. Trzeba przyznać, że współpraca z ośrodkiem „Pamięć i Przyszłość” rozwija się i dla obu stron jest budująca. Na 29 czerwca mamy wyznaczone spotkanie z panem Dariuszem Misiejukiem, kierownikiem Centrum Dokumentacyjnego, celem zebrania materiałów historycznych na terenie Gminy Kąty Wrocławskie. Ofiarodawca Jan Wargocki zapowiedział przekazanie dla naszej Izby kolejnych eksponatów.
Wielokrotnie pomagają nam skanować stare dokumenty, których kopie zostawiają sobie w archiwum. Na wystawę w Zajezdni wypożyczyli od nas eksponaty. To z ich pomocą udało się prezesowi pozyskać 11,300 zł na nowy komputer i archiwizację zbioru szklanych klisz.
Plansze z widokówkami niestety nie będą mogły być eksponowane w tymczasowym miejscu ze względu na to, że nie ma na czym ich powiesić. Tak więc ekspozycja będzie mocno okrojona. Widokówki na planszach mogłyby zaistnieć w wersji cyfrowej, ale brak odpowiednio dużego monitora, na którym też można by wyświetlać ciekawsze fotografie z klisz, które są dalej opracowywane. W nowym miejscu trwa rozpakowywanie, skręcanie starej szafy, ustawianie. Problem jest ze światłem nieprzystosowanym do oświetlenia ekspozycji. Niestety tymczasowe pomieszczenie nie jest nasze i nie wolno nam niczego zmieniać.
17 czerwca odwiedzili nas Niemcy, którym pokazaliśmy te zbiory, które były już rozpakowane. Po zwiedzeniu Izby Prezes zawiózł grupę do ks. Koguta, by pokazać im kościół w Sośnicy. Jeden z Niemców wskazał tablicę na ścianie kościoła upamiętniającą jego przodków. Nazwisko jednego jest typowo polskie-Dybowski, co świadczy, że w naszym regionie było wiele mieszkańców o polskich korzeniach . Z historii wiemy, że na terenie Kątów był cech zrzeszający rzemieślników niemieckich, a rzemieślnicy z okolicznych wsi pochodzenia polskiego tworzyli odrębny cech polski.
Jak wiadomo, przez ostatnie półtora roku tłumaczona była niemiecka kronika wsi Rommenau, dzisiaj Romnów. W drugim kwartale tłumacz zakończył nad tym pracę. W połowie czerwca oddałem do Biblioteki Pedagogicznej to opracowanie i jeszcze drugą niemiecką kronikę do skanowania fotografii, na którą już tłumacz czeka, by przetłumaczyć.
Jedni i drudzy obiecali tę pracę wykonać bezpłatnie. Są plany wydania tych unikalnych materiałów sprzed wieków o naszym regionie. W połowie lipca spodziewana jest wizyta tłumaczy z Krakowa na konsultację w sprawie składu. Szukamy środków na wydanie tej unikalnej kroniki.
W dniach 14-17 maja członkowie SMZK uczestniczyli w obchodach III Dolnośląskich Dni Pionierów Osadnictwa na Ziemiach Odzyskanych, które odbywały się na Zamku Piastowskim w Legnicy, a organizowane były przez marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego i członka zarządu województwa dolnośląskiego Tadeusza Samborskiego.
Prezes SMZK miał możliwość opowiedzenia o działalności stowarzyszenia, a także zaprezentowania kilku eksponatów, związanych z historią osadnictwa na Ziemiach Odzyskanych.
Dzięki uczestnictwu w obchodach, mieliśmy okazję nie tylko „pokazać” nasze zasoby, lecz także poszerzyć naszą wiedzę na temat Ziem Odzyskanych, głównie dzięki możliwości poznania książek, czasopism i rękopisów osadników wydanych przez samorządy lokalne.
W dniach 0d 8 -11 czerwca odbył się III Ogólnopolski Zjazd Regionalistów Polskich nad Odrą na który zostaliśmy zaproszeni jako obserwatorzy, by na koniec dowiedzieć się, że nasze Stowarzyszenie zostało przyjęte do tego ruchu.
http://www.otomedia.pl/expressy/?gazeta=wroclawski&wydanie=440 informacja na stronie 10 wydania papierowego.